Ważne !

Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami.

piątek, 27 stycznia 2017

Z pamiętnika wampira

Rozdział 11


            Od tamtego dziwnego spotkania z demonem minęło już kilka dni. Jednak blondyn nie uważał, że ten czas był dla niego wspaniały, a wręcz przeciwnie. Zerknął niepewnie na śpiącego wampira i usiadł przy drewnianym stoliku. Otworzył swój pamiętnik na ostatnim wpisie. Uśmiechną się na jego widok. Cieszył się, że jego skarb do niego wrócił. Przesunął kciukiem po szorstkich kartkach jednocześnie wzdychając ich słodki zapach. Czuł dziwną ekscytacje przed pisaniem, w końcu już dawno tego nie robił i bał się, iż może wyjść z wprawy. Zdjął skuwkę z długopisu jeszcze raz zerkając na krwiopijcę upewniając się jednocześnie, czy ten aby na pewno śpi. Uśmiechnął się do siebie i przyłożył do papieru mazak. Patrzał intensywnie w jedno miejsce uświadamiając sobie jedną straszną rzecz. Nie wiedział jak długo już znajduje się zamku. Pokręcił głową i wizą się do pracy. 
 
?/

            To dziwne uczucie, gdy nie zdajesz sobie sprawy, który jest dzień i ile spędziłeś czasu w danym miejscu. Jednak jeszcze bardziej dziwniejsze jest to, że do tej pory nawet się tym szczególnie nie interesowałeś. Chyba niektórzy mieliby racje mówiąc, że odbiegam od normy społecznej, lecz z drugiej strony, czy można myśleć o tak przyziemnych rzeczach przy Sasuke? Oczywiście, jak zwykle zaczynam od środka zamiast od początku... Ostatni mój wpis był: 17.04.2012r. Tego samego dnia poznałem Sasuke Uchiha, który jest wampirem... wiem, że to głupio brzmi i wampiry, to tylko fikcja literacka, ale on istniej naprawdę! To on przychodził do mnie każdej nocy i to przez niego miałem zawsze rano otwarte okna. To przez tego głupiego krwiopijcę dostawałem zawału serca i bałem się własnego cienia! Jak się tu znalazłem nie mam pojęcia... pamiętam tylko jak przywarł mnie do ściany i zaczął cudownie całować. Przy tym całkowicie odpłynąłem i obudziłem się dopiero tutaj. Wielkim zamku z piekielnym ogromny ogrodem.
               W zamku oprócz nas mieszka jeszcze Itachi, który jest bratem Sasuke oraz jego dziewczynki. Widziałem ich wszystkich jednak poznałem tyko Sasoriego i Deidara, jednak wyczuwam, że ten drugi nie darzy mnie sympatią. Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane. Jednak wracając do Sasuke, na samym początku miałem do niego dość powściągliwe emocję... chociaż nie powiem szczerze zwyczajnie się go bałem. Dopiero później okazało się, że mój lęk jest niczym nie uzasadniony. On jest naprawdę niesamowity. Dba o mnie. Mówi mi te wszystkie niesamowite słowa od którym aż rosnę w środku. Już nie jestem przy nim taki nieśmiały, ale sadzę, że to nie jest tylko sprawa jego słów oraz dotyku, lecz także tej dziwnej siły. Czuję ją za każdym razem gdy się do mnie zbliża... kiedy mnie całuje i dotyka. Jest to takie przyjemne, a raczej było...
             Sasuke strasznie się zmienił od naszego ostatniego wyjścia do ogrodu. W końcu wtedy spotkaliśmy tego demona... który wyglądał jak ten przyklęk chłopak z moich koszmarów. Opowiadałem Sasuke o nich i powiedziałem, że to ten sam mężczyzna. Lecz Uchiha oczywiście mnie zbył. Twierdził, że to nie możliwe, podobno demony potrafią przybrać postać czego tylko chcą. Nie dało mu się wytłumaczyć, że mówię prawdę. Nic kompletnie do niego nie docierało! A do tego dalej było tylko i wyłącznie gorzej!
          Oprócz tego wampir przestał się mną kompletnie interesować... tak jakbym mu się znudził. Zawsze przychodzi późno rano i wczesnym wieczorem już wychodzi. Nawet tego nie zaważam, bo porusza się tak szybko, że mój wzrok nie jest wstanie za nim nadążyć. Często na niego czekam, aby z nim porozmawiać lub poczuć ten czuły dotyk, jednak nawet to nie pomaga. Nie zwraca na mnie uwagi, a jak zaczynam mówić, to zawsze jest zmęczony.
           Przez jego zachowanie czuje się taki samotny... nie słyszę już jego śmiechu ani nie wiedzę pięknego uśmiechu. Nie czuje tej dziwnej energii, ponieważ nie ma już czuły pocałunków oraz przyjemnego dotyku. Już mi nikt nie powtarza, jak bardzo mnie kocha. Już nikomu na mnie nie zależy...
        Boje się co będzie dalej. Nie chce stracić tych wszystkich wspomnień jednak wiem, że pamięć o wszystkim co przeżyłem z Sasuke mnie zabije. Nie będę wstanie sobie poradzić ze świadomością, że po raz kolejny będę sam. Wiem, że jestem słaby i zbyt bardzo wszystko przezywam. Lecz bardziej martwi mnie to, iż Sasuke może oddać mnie Itachiemu. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że ktokolwiek inny będzie chciał mnie posiąść na własność.
     Wiem, że to głupie ale teraz chce być tylko z Sasuke. Jest dla mnie wszystkim, co mam i wszystkim czego mi potrzeba. Nie chce być z nikim innym tylko z nim... lecz chyba za późno to sobie uświadomiłem...
***
        Itachi szedł korytarzem z pochylona głową. Zastanawiał się, czy na pewno wszystko dobrze przemyślał. Jednak sądził, że brat mu dobrze doradził. Wiedział, że od ostatniego incydentu z czerwonowłosym unikał chłopaka przez kilka dni, jednakże potrzebowała czasu, aby wszystko sobie przemyśleć. Przynosił tylko chłopakowi jedzenie kiedy spał. Obawiał się konfrontacji z nim, jednak teraz wiedział, że musi to zrobić. Podszedł do drzwi i przekręcił w nich klucz. Wszedł do komnaty i od razu napotkał brązowe tęczówki wpatrzone w niego. Chłopak siedział na łóżku.
- W końcu podjąłeś decyzję? - Uchiha drgną na te słowa. Nigdy nie przepuszczał, że ktokolwiek mógłby go aż tak dobrze znać.
- Tak... - Szepnął.
- I jaka jest twoja odpowiedź?
- Chce najpierw porozmawiać.
- O czym? Czyżbym nie wyraził się zbyt jasno.
- To nie tak... Sasori powiedz mi czy... dostawałeś od mnie wiadomości?
- Jakie wiadomości?
- Przy ostatniej naszej rozmowie mówiłeś, że cię odstawiłem na trzy lata... to nie prawda.. zawsze chciałem abyś spędził ze mną czas. Jednak kiedy wyznaczałem spotkania nigdy nie przychodziłeś.
- Spotkania? O czym ty mówisz do cholery?!
- O tym, że cię zapraszałem do siebie nie tylko na noc... nie tylko do łóżka. - Widział zaskoczenie chłopaka. Który nie wiedział, co ma powiedzieć.
- Nigdy nic takiego nie dostałem. Nigdy nikt mi nie mówił, że chciałeś, abym do ciebie przyszedł...
- Jesteś pewny?
- Tak do cholery! Uważasz, że bym cię olał?! Czekałem aż tylko powiesz słowo, jednak nigdy nic takiego się nie stało. - Itachi zacisnął szczękę. Wiedział, że jego brat miał rację.
- Wybacz jednak w takim razie nie mogę wypełnić słowa, które kiedyś ci dałem podczas nerwów...
- Itachi?- Wampir spojrzał na chłopaka
- Tak?
- Czy ty naprawdę mnie do siebie wzywałeś?
- Tak... i nawet nie wiesz jak często..- Chłopak otworzył szerzej oczy. - Wybacz mi... byłem głupcem... - Spojrzał niepewnie na chłopaka.
- Dlaczego ci tak na mnie zależy?
- Nie wiem... nie potrafię ci tego wyjaśnić... jednak gdy zrozumiem na pewno ci o wszystkim powiem... możesz być tego pewien. - Szepnął i opuścił jego pokój. Jednaka teraz nie zamykał go na klucz. Wiedział, że to jego wina i chciał to jak najszybciej naprawić. Musiał zaleście winnego, a na to potrzebował czasu.