Rozdział 11
Od
tamtego dziwnego spotkania z demonem minęło już kilka dni. Jednak
blondyn nie uważał, że ten czas był dla niego wspaniały, a wręcz
przeciwnie. Zerknął niepewnie na śpiącego wampira i usiadł przy
drewnianym stoliku. Otworzył swój pamiętnik na ostatnim wpisie.
Uśmiechną się na jego widok. Cieszył
się, że jego skarb do niego wrócił. Przesunął kciukiem po
szorstkich kartkach jednocześnie wzdychając ich słodki zapach.
Czuł dziwną ekscytacje przed pisaniem, w końcu już dawno tego
nie robił i bał się, iż może wyjść z wprawy. Zdjął skuwkę z
długopisu jeszcze raz zerkając na krwiopijcę upewniając się
jednocześnie, czy ten aby
na pewno
śpi. Uśmiechnął się do siebie i przyłożył do papieru mazak.
Patrzał intensywnie w jedno miejsce uświadamiając sobie jedną
straszną rzecz. Nie wiedział jak długo już znajduje się zamku.
Pokręcił głową i wizą się do pracy.
?/
To
dziwne uczucie, gdy nie zdajesz sobie sprawy, który jest dzień i
ile spędziłeś czasu w danym miejscu. Jednak jeszcze bardziej
dziwniejsze jest to, że do tej pory nawet się tym szczególnie nie
interesowałeś. Chyba niektórzy mieliby racje mówiąc, że
odbiegam od
normy społecznej, lecz z drugiej strony, czy
można myśleć o tak przyziemnych rzeczach przy Sasuke? Oczywiście,
jak zwykle zaczynam od środka zamiast od początku... Ostatni mój
wpis był: 17.04.2012r. Tego samego dnia poznałem Sasuke Uchiha,
który jest wampirem... wiem, że to głupio brzmi i wampiry, to
tylko fikcja literacka, ale on istniej naprawdę! To on przychodził
do mnie każdej nocy i to przez niego miałem zawsze rano otwarte
okna. To przez tego głupiego krwiopijcę dostawałem zawału serca i
bałem się własnego cienia! Jak się tu znalazłem nie mam
pojęcia... pamiętam tylko jak przywarł
mnie do ściany i zaczął cudownie całować. Przy tym całkowicie
odpłynąłem i obudziłem się dopiero tutaj. Wielkim zamku z
piekielnym ogromny ogrodem.
W
zamku oprócz nas mieszka jeszcze Itachi, który jest bratem Sasuke
oraz jego dziewczynki. Widziałem ich wszystkich jednak poznałem
tyko Sasoriego i Deidara, jednak wyczuwam, że ten drugi nie darzy
mnie sympatią. Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane. Jednak
wracając do Sasuke, na samym początku miałem do niego dość
powściągliwe emocję... chociaż nie powiem szczerze zwyczajnie się
go bałem. Dopiero później okazało się, że mój lęk jest niczym
nie uzasadniony. On jest naprawdę niesamowity. Dba o mnie. Mówi mi
te wszystkie niesamowite słowa od którym aż rosnę w środku. Już
nie jestem przy nim taki nieśmiały, ale sadzę, że to nie jest
tylko sprawa jego słów oraz dotyku, lecz także tej dziwnej siły.
Czuję ją za każdym razem gdy się do mnie zbliża... kiedy mnie
całuje i dotyka. Jest to takie przyjemne, a raczej było...
Sasuke
strasznie się zmienił od naszego ostatniego wyjścia do ogrodu. W
końcu wtedy spotkaliśmy tego demona... który wyglądał jak ten
przyklęk chłopak z moich koszmarów. Opowiadałem Sasuke o nich i
powiedziałem, że to ten sam mężczyzna. Lecz Uchiha oczywiście
mnie zbył. Twierdził, że to nie możliwe, podobno
demony
potrafią
przybrać
postać czego tylko chcą. Nie
dało mu się wytłumaczyć, że mówię prawdę. Nic kompletnie do
niego nie docierało! A do tego dalej było tylko i wyłącznie
gorzej!
Oprócz
tego wampir przestał się mną kompletnie interesować... tak jakbym
mu się znudził. Zawsze przychodzi późno rano i wczesnym wieczorem
już wychodzi. Nawet tego nie zaważam, bo porusza się tak szybko,
że mój wzrok nie jest wstanie za nim nadążyć. Często na niego
czekam, aby z nim
porozmawiać lub poczuć ten czuły dotyk, jednak nawet to nie
pomaga. Nie zwraca na mnie uwagi, a jak zaczynam mówić, to zawsze
jest zmęczony.
Przez
jego zachowanie czuje się taki samotny... nie słyszę już jego
śmiechu ani nie wiedzę pięknego uśmiechu. Nie czuje tej dziwnej
energii, ponieważ nie ma już czuły pocałunków oraz przyjemnego
dotyku. Już mi nikt nie powtarza, jak bardzo mnie kocha. Już nikomu
na mnie nie zależy...
Boje
się co będzie dalej. Nie chce stracić tych wszystkich wspomnień
jednak wiem, że pamięć o wszystkim co przeżyłem z Sasuke mnie
zabije. Nie będę wstanie sobie poradzić ze świadomością, że po
raz kolejny będę sam. Wiem, że jestem słaby i zbyt bardzo
wszystko przezywam. Lecz bardziej martwi mnie to, iż Sasuke może
oddać mnie Itachiemu. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że
ktokolwiek inny będzie chciał mnie posiąść na własność.
Wiem,
że to głupie ale teraz chce być tylko z Sasuke. Jest dla mnie
wszystkim, co mam i wszystkim czego mi potrzeba. Nie chce być z
nikim innym tylko z nim... lecz chyba za późno to sobie
uświadomiłem...
***
Itachi
szedł korytarzem z pochylona głową. Zastanawiał się, czy na
pewno wszystko dobrze przemyślał. Jednak sądził, że brat mu
dobrze doradził. Wiedział, że od ostatniego incydentu z
czerwonowłosym unikał
chłopaka przez
kilka dni, jednakże potrzebowała czasu, aby wszystko sobie
przemyśleć. Przynosił tylko chłopakowi jedzenie kiedy spał.
Obawiał się konfrontacji z nim, jednak teraz wiedział, że musi to
zrobić. Podszedł do drzwi i przekręcił w nich klucz. Wszedł do
komnaty i od razu napotkał brązowe tęczówki wpatrzone w niego.
Chłopak siedział na łóżku.
-
W końcu podjąłeś decyzję? - Uchiha drgną na te słowa. Nigdy
nie przepuszczał, że ktokolwiek mógłby go aż tak dobrze znać.
-
Tak... - Szepnął.
-
I jaka jest twoja odpowiedź?
-
Chce najpierw porozmawiać.
-
O czym? Czyżbym nie wyraził się zbyt jasno.
-
To nie tak... Sasori powiedz mi czy... dostawałeś od mnie
wiadomości?
-
Jakie wiadomości?
-
Przy ostatniej naszej rozmowie mówiłeś, że cię odstawiłem na
trzy lata... to nie prawda.. zawsze chciałem abyś spędził ze mną
czas. Jednak kiedy wyznaczałem spotkania nigdy nie przychodziłeś.
-
Spotkania? O czym ty mówisz do cholery?!
-
O tym, że cię zapraszałem do siebie nie tylko na noc... nie tylko
do łóżka. - Widział zaskoczenie chłopaka. Który nie wiedział,
co ma powiedzieć.
-
Nigdy nic takiego nie dostałem. Nigdy nikt mi nie mówił, że
chciałeś, abym do ciebie przyszedł...
-
Jesteś pewny?
-
Tak do cholery! Uważasz, że bym cię olał?! Czekałem aż tylko
powiesz słowo, jednak nigdy nic takiego się nie stało. - Itachi
zacisnął szczękę. Wiedział, że jego brat miał rację.
-
Wybacz jednak w takim razie nie mogę wypełnić słowa, które
kiedyś ci dałem podczas nerwów...
-
Itachi?- Wampir spojrzał na chłopaka
-
Tak?
-
Czy ty naprawdę mnie do siebie wzywałeś?
-
Tak... i nawet nie wiesz jak często..- Chłopak otworzył szerzej
oczy. - Wybacz mi... byłem głupcem... - Spojrzał niepewnie na
chłopaka.
-
Dlaczego ci tak na mnie zależy?
-
Nie wiem... nie potrafię ci tego wyjaśnić... jednak gdy zrozumiem
na pewno ci o wszystkim powiem... możesz być tego
pewien.
- Szepnął i opuścił jego pokój. Jednaka teraz nie zamykał go na
klucz. Wiedział, że to jego wina i chciał to jak najszybciej
naprawić. Musiał zaleście winnego, a na to potrzebował czasu.
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, ale czyżby ten demon stał za zmianą zachowania Sasuke? Itachi i Sasori w końcu potozmawiali, a z tego bardzo się cieszę... mam nadzieję, że szybko znajdzie winnego, a raczej zwróci uwagę ma zachowanie Deidary...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, dlaczego Sasuke tak się zachowuje czyżby ten demon miał z tym coś wspólnego, Itachi wyjaśnił z Sasorim ta sprawę, ale co dalej z tym zrobi czy nikt nie podejrzewa Deidary?
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka