Rozdział 7
Sasuke
widząc zaskoczenie na twarzy swojego wybranka zmarszczył brwi.
Odwrócił się w stronę Kakashiego i warknął zły.
-
Czy ja źle się wyraziłem kiedy powiedziałem, że masz go śledzić
ale jednocześnie się nie ujawniać? - Widać było
jak jego oczy zaczynają zmieniać barwę.
-
Jasno
i klarownie jednak kiedy nie miałem go sam na oku to moje raporty
Cię nie zadowalały. -Powiedział znudzonym głosem. - Dlatego sam
zatrudniłem się w jego szkole i zaprzyjaźniłem z jego opiekunem.
-
Iruka... - Szepnął blondyn. - On też
tu jest? - Sasuke słysząc pytanie odwrócił się do chłopaka.
-
Nie ma... choć. - Widząc opór, przerzucił sobie blondyna przez
ramie i zaniósł do pokoju.
-
To jemu kazałeś mnie śledzić?! - Zapytał kiedy tylko wylądował
na łóżku. - On był moim nauczycielem!
-
On jest wampirem tak samo jak ja, czy Itachi. Z nauczaniem
przedmiotów szkolnych ma tyle wspólnego co ja z baletem. -
Skrzyżował dłonie na piersi i spojrzał na blondyna.
-
Co się stało z Iruką? - Spojrzał na niego uważnie i się
podniósł. Chłopak bardzo się martwił o swojego opiekuna.
-
Nic a co miało się stać, z tego
co wiem Kakashi jeszcze się z nim spotyka.
-
Spotyka? - Zamszył brwi.
-
Z tego co mi wiadomo to Kakashi bzyka twojego opiekuna. - Naruto
słysząc te słowa zrobił się natychmiast czerwony. Nie wiedział
jak to jest możliwe, w końcu Iruka zawsze był tak stanowczy i
niedostępny. Pamiętał jak zawsze wszystkich spławiał i w
pogardliwy sposób wypowiadała się na temat seksu. Umino po śmierci
jego opiekunów stał się jedyną osobą, która się interesował
blondynem. Opiekował się nim, dbał o niego chociaż to był trudne
przy niebieskookim, który zawsze zrywał się z lekcji i
przesiadywał na cmentarzu. Nauczyciel od biologii był jedyną osobą,
która poświęcała mu swój czas. Pamiętał, że Iruka odpuścił
kiedy pojawił się nowy nauczyciel od geografii. Jednak zawsze miał
dziwne przeświadczenie, że starszy szarowłosy mężczyzna ma
zawsze na niego oko. Na początku wydawało mu się, że to przez
Umino z którym spotykał się Hatake. Jednak tak naprawdę stał za
tym Uchiha. Naruto nagle zmarszczył nos i spojrzał na wampira.-
Dlaczego Iruka mnie nie szuka? Ten facet miał bzika na moim
punkcie i nie zignorował by faktu, że nagle zapadłem się pod
ziemię.
-
To prawda, jednak on nie wie, że ty znikłeś, tak samo jak żaden z
twoim znajomych. - Odparł spokojne brunet i usiadł obok chłopaka.
-
Co chcesz przez to powiedzieć?
-
To, że każdy myśli, że jesteś za granicą u swojej dalekiej
rodziny od strony matki.
-
Co?! - Spojrzał na niego zaszokowany.
-
To co słyszysz. Przecież nie mogłem Cię zabrać od tak, ktoś by
Cię zaczął szukać i interesować się twoim zniknięcie. A ja
jakoś nie mam parcia na szkło...
-
Ty mnie zwyczajnie porwałeś.- Uchiha spojrzał na chłopaka tak
jakby ten powiedział najgłupszą rzecz na świecie.
-
Tak porwałem Cię...
-
Dlaczego?!
-
Bo tak chciałem.- Odparł patrząc się na niego jak na ostatniego
kretyna.
-
Nie możesz tego robić, tylko i wyłącznie, „bo tak chcesz”! -
Warknął na niego zły i upadł na łóżko. Spojrzał w sufit.-
Nikt mnie nie szuka...- Szepnął dopiero teraz uświadomił sobie,
że będzie skazany na tego egoistycznego wampira.
-
Nie rozumiem, dlaczego tak to przeżywasz? - Przyjrzał mu się
uważnie.
-
Możesz zrobić ze mną wszystko co chcesz i nikt się o tym nie
dowie... - Szepnął cicho. Uchiha słyszący to zmarszczył brwi.
Nachylił się nad nim.
-
Naruto już Ci powiedziałem, że jesteś dla mnie ważny i nie mam
zamiaru Cię skrzywdzić w jakikolwiek sposób, czy to jasne? -
Nachylił się nad ustami blondyna, który zrobił się czerwony.
-
Tak...- Szepnął mu w usta i po chwili zatopił się w nich. Po raz
kolejny zaczęła działać ta dziwna siła, która odbierała mu
rozum i siną wolę. Jego ciało
praz kolejny zaczęło robić, to co chciało. Wsunął dłonie w
czarne włosy kochanka zachlanie oddając każdy jego pocałunek.
Czuł
jak chłodną dłoń wsuwa się pod jego koszulę. Jego ciało
zarżało, a z ust wyrwał się cichy jęk. Dłonie
zsunął na delikatny materiał koszuli
czarnowłosego.
Całkowicie się nie kontrolując zaczął rozpinać koszulę
wampira. Ściągnął
ją z niego i paznokciami przejechał po jego bladych plecach
zostawiając na nich delikatne rysy. Czuł, ze jego kochanek nie
pozostaje mu dłużny i pozbawia go ubrań. Sasuke
spojrzał na blondyna i uśmiechnął się cwanie rozpinając
jego spodnie. Naruto doskonale pamiętał, co zrobił z nim brunet
kilka godzin temu. Zagryzł dolną wargę czekając na jego zimne
usta jednak zamiast tego usłyszał nieprzyjemny pomruk.
-
Czy ja nie mówiłem, że nie należy wchodzić do mojej sypialni bez
pukania?!- Naruto poderwał się do góry i spojrzał niezrozumiale
na kochanka.
-
Mi nie mówiłeś... - Odparł rudowłosy chłopak, którego blondyn
widział w jadalny. Uchiha spojrzał na chłopaka wściekły, a jego
oczy momentalnie stały się czerwone.
-
Za chwilę mój brat będzie miał o jednego przydupasa mniej...-
Powiedział chłodno.
-
Itachi kazał mi Cię zawołać i powiedział, że powiesz coś tego
typu. - Chłopak przeniósł wzrok na blondyna, który pod jego
spojrzeniem się zaczerwienił. Sięgnął niepewnie po kołdrę
i się nią zakrył.
-
Co
chce mój głupi brat?- Młody wampir usiadł na łóżku.
-
Przybył
Shukaku. - Odparł rudowłosy. Sasuke na te słowa podniósł do góry
głowę i zmarszczył brwi.
-
Czego chce?
-
Widzieć się z tobą i Itachim.
-
A sam Itachi mu nie wystarczy? -
Sasori wzruszył
ramionami.
-
Nie wiem, mówię to co miałem przekazać. - Powiedział nie
spuszczając wzroku z blondyna.
-
Dlaczego tak na niego patrzysz?
-
Oceniam go...
-
A można wiedzieć w jakim
celu to
robisz?
-
Chce wiedzieć, co powiedzieć jeśli
zapyta o niego Deidara... - Spojrzał na wampira i uśmiechnął się kpiąco. - A na
pewno zapyta... - Odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju.
Niebieskooki spojrzał na Uchihę.
-
Dlaczego zapyta? - Ciekawiło go czemu kogoś interesowało
jak wygląda nago.
-
Jest wścibski... a ty nowy. Lubi się porównywać się
ze wszystkimi, a Ciebie jeszcze nie miał okazji bliżej poznać. -
Odparł bez trosko jednocześnie wzruszając ramionami. Miał
nadzieję, że chłopak nie będzie zadawać teraz dodatkowych pytań.
Nie chciał mówić mu od razu co go kiedyś łączyło z Deidara.
-
A
tej Shukaku?
- spojrzał na bruneta, który zapinał koszulę.
-
To demon snu.
-
Demon? - Zapytała niepewnie blondyn. Źle mu się to kojarzyło.
-
Tak demon, ale spokojnie nic Ci nie zrobi. - Wstał i delikatnie się
uśmiechnął.
-
A ty się nie boisz, że może zrobić coś tobie? - Sasuke się
nachylił nad nim i cmoknął go w głowę.
-
To miłe, że się o mnie martwisz... ale nie bój się on może
wpłynąć tylko na nasze sny, a ja znam sposób aby go unicestwić...
- Poczochrał jego włosy. - Odpocznij skarbie. Może trochę potrwać
zanim wrócę...
-
Dobrze... - Blondyn pokiwał głowa i odprowadził wzrokiem
czarnookiego aż do drzwi. Upadł ponownie na poduszki i spojrzał w
sufit. Westchnął cicho myśląc o tym wszystkim w końcu nie
codziennie zostaje się porywanym przez wampira, który Cię kocha, a
potem słyszy się o demonie snu. Przekręcił się na bok i spojrzał
w stronę drzwi. - Ciekawe, czy ma coś wspólnego z moimi
koszmarami... - Szepnął do siebie i zamknął oczy. Postanowił, że
spróbuje się przespać.
Hej,
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały, zastanawia mnie po co Shukaku przybył, haha Kakashi i Iruka razem bosko, no i Sasori...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, ok rozumiem że przyjaciele nie szukają Naruto, ale Iruka on chyba wie że Naru nie ma żadnej rodziny... a Ahukaku ciekawe to czego chce...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka