Prolog
Obudziły mnie glosy dochodzące z dołu, spojrzałem na zegarek, który wisiał nad moim łóżkiem. Było po osiemnastej, moich rodziców nie powinno być jeszcze w domu. Wstałem i założyłem na siebie zielone spodnie od dresu i pomarańczową bluzę. Głowa pękała mi z bólu. Od trzech dni jestem na zwolnieniu lekarskim, mam zapalenie płuc. Tak to jest jak się pływa w jeziorze z Kibą w środku kwietnia. Szybko wyszedłem z pokoju i zszedłem po kilku schodkach na dół. Zobaczyłem moich rodziców rozmawiających z jakimiś ludźmi. Mój ojciec obdarowywał ich swoim firmowym uśmiechem ciągle coś mówiąc, a mama cały czas przytakiwała z dumą. Ci ludzie byli jacyś dziwni, wyglądali jakby byli z mafii, byli ubrani na czarno, a wieszaku były powieszone długie czarne płaszcze. Jeszcze tylko czarne okularki i gnaty. Pewnie kolejne dziwaki podpisujący kontrakt z naszą firmą.
- Naruto już wstałeś?- Usłyszałem głos matki i od razu na nią spojrzałem, dziwnie na mnie patrzy.
- Dobrze, że jesteś, pozwól muszę ci kogoś przedstawić – Spojrzałem na ojca i zszedłem na dół.
-To są państwo Uchiha, mamy omówić kontrakt dotyczący nasze firmy.- Chyba zagram w totka.
- Acha - Odparłem mało inteligentnie. Rodzice znowu zajmują się swoim „dzieckiem”. Chciałem już się odwrócić, kiedy poczułem czyjeś ręce oplatające się wokół mojego pasa. Spojrzałem w stronę mojego oprawcy i zobaczyłem jednego z tych nekrofilii.
-Yyyyy… co robisz?- Patrzyłem na niego jak na idiotę, ale ten oszołom nic sobie z tego nie robił. Wszyscy się na nas patrzyli i chyba tylko ja nie wiedziałem, o co się dzieje.
- Naruto, jak już wspomniałem wcześniej to spotkanie dotyczy firmy, ale również i ciebie. Ten chłopak, który cię obejmuje to Itachi. Ja z jego ojcem podpisujemy kontrakt, ponieważ chcemy połączyć nasze firmy. Połączenie odbędzie się po przez ślub z tobą i Itachim. Więc bądź miły dla swojego narzeczonego.
Zamrugałem kilka razy z niedowierzaniem. Mój ojciec chce żebym wyszedł za mąż za faceta tylko dla dobra firmy?!
- Możesz powtórzyć, bo chyba się
przesłyszałem.
- Nie przesłyszałeś się, ty i Itachi
się pobierzecie i połączycie nasze firmy.
- Ty mówisz poważnie?!- Wzięła mnie nerwica. Okay, podobają mi się faceci, ale nie będę wychodził za mąż tylko i wyłącznie dla dobra firmy z jakimś oszołomem. Zacząłem się cały trząść z nerwów, a ten dupek przytulił mnie jeszcze bardziej.
- Nie będę wychodził za mąż za niego ani za nikogo innego, tylko i wyłącznie, dlatego że ci się tak podoba! -Odepchnąłem czarnowłosego od siebie.- Jak tak bardzo ci zależy na tej firmie to się sam z nim żeń!- Pobiegłem szybko do swojego pokoju. Jestem taki wściekły! Rzuciłem się na łóżko i włożyłem w uszy Mp4 i włączyłem moją ulubiona utwór My Riot, przy której szybko się uspokoiłem. Zamknąłem oczy i wsłuchałem się w piosenkę pod tytułem „Ból przemija”. Po mojej głowie kłębiło się dużo myśli. Niedługo skończę osiemnaście lat i jestem jeszcze za młody na poważny związek, a co dopiero na związek po „grób”. Leżałem tak już dłuższą porę, noga drgała mi nerwowo, cały ten czas miałem zamknięte oczy. Nagle pouczyłem na swoim policzku zimną dłoń, natychmiast otworzyłem oczy i spojrzałem na bruneta siedzącego na moim łóżku. Natychmiast wyłączyłem moją Mp4 i wyjąłem słuchawki. Ten dureń mi się przyglądał z delikatnym uśmieszkiem na twarzy, szczerze mówiąc był w moim typie, ale to i tak nic nie zmienia! Uchyliłem wargi żeby powiedzieć, że ma się stąd wynosić, gdy nagle poczułem jego usta na swoich, pocałunek trwał tylko chwilę. Nawet nie zdążyłem zareagować, gdy się od mnie odsuną, oblizując usta.
- Ty mówisz poważnie?!- Wzięła mnie nerwica. Okay, podobają mi się faceci, ale nie będę wychodził za mąż tylko i wyłącznie dla dobra firmy z jakimś oszołomem. Zacząłem się cały trząść z nerwów, a ten dupek przytulił mnie jeszcze bardziej.
- Nie będę wychodził za mąż za niego ani za nikogo innego, tylko i wyłącznie, dlatego że ci się tak podoba! -Odepchnąłem czarnowłosego od siebie.- Jak tak bardzo ci zależy na tej firmie to się sam z nim żeń!- Pobiegłem szybko do swojego pokoju. Jestem taki wściekły! Rzuciłem się na łóżko i włożyłem w uszy Mp4 i włączyłem moją ulubiona utwór My Riot, przy której szybko się uspokoiłem. Zamknąłem oczy i wsłuchałem się w piosenkę pod tytułem „Ból przemija”. Po mojej głowie kłębiło się dużo myśli. Niedługo skończę osiemnaście lat i jestem jeszcze za młody na poważny związek, a co dopiero na związek po „grób”. Leżałem tak już dłuższą porę, noga drgała mi nerwowo, cały ten czas miałem zamknięte oczy. Nagle pouczyłem na swoim policzku zimną dłoń, natychmiast otworzyłem oczy i spojrzałem na bruneta siedzącego na moim łóżku. Natychmiast wyłączyłem moją Mp4 i wyjąłem słuchawki. Ten dureń mi się przyglądał z delikatnym uśmieszkiem na twarzy, szczerze mówiąc był w moim typie, ale to i tak nic nie zmienia! Uchyliłem wargi żeby powiedzieć, że ma się stąd wynosić, gdy nagle poczułem jego usta na swoich, pocałunek trwał tylko chwilę. Nawet nie zdążyłem zareagować, gdy się od mnie odsuną, oblizując usta.
- Mmmmm, tak jak myślałem twoje usteczka są bardzo miękkie i smakują malinami.-Wytarłem zewnętrzna stroną dłoni usta i spojrzałem na niego ze złością.- Nie wiesz, że się puka?!
- Pukałem, ale widocznie mnie nie słyszałeś- Wskazał na moją Mp4.
- Jeśli nie usłyszałeś „proszę” to nie wiesz, że się nie wchodzi? Jesteś niewychowany- Warknąłem na niego
-Twój tata prosił mnie żebym sprawdził, czy z tobą wszystko okay.
-Mój ojciec może ci pozwalać wchodzić do jego pokoju.
-Ale to jego dom, więc ten pokój należy również do niego.
- Nie prawda!
- Płacisz za czynsz i rachunki?
- N…nie
- W jakiś sposób odrabiasz za mieszkanie w tym domu?
- Uczę się…
-To jest twój obowiązek, a więc?
- Nie
- No to jesteś pasożytem w tym domu.
- Licz się ze słowami draniu! Jestem jego synem.
- Dzieci powinny okazywać rodzicom odpowiedni szacunek i się ich słuchać.
- A ty, co jego adwokat?
- Ja tylko stwierdzam fakty, nie zachowuj się jak
gnojek skarbie.
- Nie mów do mnie skarbie, nie poślubię cię! Nie jestem gnojkiem tak jak i nie jestem gejem!
- Zobaczymy skarbie, a co do tego ostatniego mam inne informacje.
- Że co?!
- Nie mów do mnie skarbie, nie poślubię cię! Nie jestem gnojkiem tak jak i nie jestem gejem!
- Zobaczymy skarbie, a co do tego ostatniego mam inne informacje.
- Że co?!
Spojrzałem z szokowany na tego
intruza jednak ten tylko po raz kolejny cmoknął mnie w usta i szybko się zmył.
Oczywiście za nim poleciała moja poduszka jednak na moje nieszczęście był
szybszy. Siedząc na łóżku tępo wpatrywałem się w drzwi. Nie wiedziałem skąd on
ma o mnie taka informację. W końcu nikt o tym nie wiedział… Nikomu nie mówiłem.
Nie wzbudzałem podejrzeń. No, bo jak by tak było to nasze tolerancyjne
społeczeństwo nie pozwoliłoby mi spokojnie żyć… Chyba, że ktoś wiedział, ale
wtedy bezsensu byłoby tego nie ujawniać, mogliby mnie zniszczyć… Nie! To na
pewno był blef, żebym się mu nie opierał. Jednak biedny chłopak nie wie, że
jestem Naruto Namikaze! I tak łatwo ze mną nie będzie!
Hej,
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to opowiadanie i to bardzo, Naruto musi poślubić Itachiego dla dobra firmy, para mi się podoba, i mam nadzieję, że nie pojawi się Sasuke aby namieszać, i Naruto nosi nazwisko Namikaze co mi się podoba...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Witam,
OdpowiedzUsuńzaczyna mi się podobać to opowiadanie, Naruto musi poślubić Iatchiego dla dobra firmy, para mi się podoba, i mam nadzieję, że nie pojawi się Sasuke aby namieszać tutaj, i Naruto nosi nazwisko Namikaze co mi się podoba...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie