Nie lubię paradoksów! Może, dlatego, że zawszę lubię wiedzieć na czym stoję. A może przez to że uwielbiam, jak wszystko jest w porządku i
harmonii. Jednak powodem może być również, to że jestem osobą „dziwną”. Paradoks,
który mnie trapi, spędza mi sen z powiek, niszczy życie i doprowadza do wewnętrznej
frustracji jest specyficzny. Do tego nie do końca mam pewność, czym on jest
spowodowany? Jednak mam nadzieję, że po tej notce dowiem się, a moje życie
psychiczne i fizycznie ulegnie znacznej poprawie. Paradoks ten przedstawia się
następująco:
a) Statystyki wskazują, że ludzie czytają posty, które są zamieszczane na tym blogu.
b) Jeśli ktoś czyta posty,
wzbudzają się w nim różne emocje, odczucia, sądy, które sprawiają, że czytelnik
pozostawia komentarz.
c) Brak komentarzy pod
postami świadczy o tym, że nikt nie czyta postów, a więc statystyki kłamią.
No właśnie! Jednak żart polega na tym, że statystyki nie
kłamią. A z tego powodu popadam w dysonans, który nie jest miłym odczuciem! Moi
mili czy wśród was znajdzie się osoba mężna i rycerska, która odpowie mi na pytanie,
co jest nie tak, że tak jest?! Czy
moje posty są aż tak genialne i zniewalające, że braknie wam słów, aby oddać w
nich swój zachwyt? (Tak, to jest sarkazm) Czy może jednak moje posty są tak
beznadziejnie, że nawet największym mendom mięknie serce, żeby wyzwać mnie od
grafomanów i wykazać szereg popełnionych błędów. (Mam nadzieję, że aż tak źle
to nie jest)
Rozumiem, że nie zawsze znajdujemy się czas by po przeczytaniu
postu go skomentować, ale na miłość boską później znajdzie się chwilkę żeby
pozostawić komentarz tak, więc komentujcie! Obecnie jestem w połowie następnego
rozdziału „Będziesz mój”, jednak nie wiem czy jest sens go publikować? No, bo,
po co? Żeby mieć tylko świadomość, że ktoś ten blog odwiedza w celu bliżej mi nieznanym?
A może wy wcale nie czytacie tych postów tylko podziwcie grafikę i obrazki,
które są na blogu? Bo jeśli tak to może muszę go przekształcić na bloga gdzie będę
wstawiać same obrazki lub opisywać jak zrobić odpowiednie „triki”, żeby blog wyglądał
nowatorsko…
Łudzę się, że tym postem sprowokuje was do działania i że
zostawicie jakąś odpowiedź.
Z uściskami
Cuks.
droga autorko, witaj, witaj, zaglądam tutaj od czasu do czasu czy przypadkiem coś się nie pojawiło (no teraz trochę dłuższa ta przerwa była) ze względu na brak czasu...
OdpowiedzUsuńcóż nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć na to pytanie... możesz być pewna, że nadrobię te zaległości (bo widziałam dwa teksty nowe) i mam nadzieję, że będą pojawiać się nowe...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie