Rozdział 4
Niebieskooki
chłopak wyszedł z łazienki ubrany w białą bokserkę i niebieskie
szorty. To był jedyny strój, który mu się spodobał z
asortymentu, jaki posiadał w szafie. Położył się na nieziemsko
wygodnym łóżku i przymkną swoje nieskazitelnie niebieskie oczy.
Zaczął się zastanawiać, czemu tu jest i jak tu się znalazł. Z
zamyślenia wyrwał go przeraźliwy krzyk pomieszany ze śmiechem.
Nagle drzwi, których nie mógł otworzyć roztwarły się z hukiem,
a w nich staną czarnooki chłopak. Blondyn, kiedy go tylko zobaczył
usiadł gwałtownie. To był ten sam chłopaka, którego widział
zanim tu wylądował. Jednak było w tym brunecie coś, co nie
pasowało mu. Jego dwa czarne ja noc tunele, teraz grały w nich
wesołe iskierki. Niczym siedemnastolatek zdążył zareagować
poczuł, jak silne ramiona czarnookiego owijają się wokół jego
pasa. Po chwili do pomieszczenia wtargną kolejny brunet. Naruto był
całkowicie skołowany nie wiedział, co się dzieje i jak powinien
zareagować. Dwaj mężczyźni byli do siebie podobni, jednak po
dokładnym przyjrzeniu się obydwóm niebieskooki mógł stwierdzić,
że to chłopak stojący w drzwiach był jego porywaczem. Do tego
było w nim coś dziwnego miał krwisto czerwone oczy, jak wtedy na
cmentarzu. Uzumaki na samo wspomnienie przeszedł dreszcz.
-
Braciszku nie wiesz, że się puka?! Przeszkadzasz nam.- Brunet
przyciągną do siebie bliżej blondyna wtykając mu nos w szyje i
odurzając się słodkim zapachem śmiertelnika.
-
Itachi zabieraj od niego swoje brudne łapy! – Warkną zły.
-
Po pierwsze nic mu złego nie robię. Po drugie moje łapki nie są
brudne. Po trzecie tylko ręce? – Uśmiechną się figlarnie.
-
Nie denerwuj mnie. - Sasuke syknął przez zęby.
-
No, co? – Przejechał zimnym nosem po szyj blondyna. – Mmmmm
pachniesz tak słodko pomarańczami, aż mam cię ochotę schrupać.
Przejechał językiem za uchem chłopaka. Wsuną mu pod bokserkę
zimne dłonie. Niebieskookiego przeszedł dziwny dreszcz, na co
brunet się uśmiechną. - Może ukradnę cię mojemu braciszkowi?
On na pewno niedługo znajdzie sobie kolejną zabaweczkę. - Młodszy
z barci po usłyszeniu tego komentarza wpadł w furię. Jego kły się
znacznie wydłużyły, a w oczach była widoczna chęć mordu. W
mgnieniu oka wskoczył na łóżko i złapał swojego brata za szyję.
Blondyn odskoczył przerażony na koniec łóżka. Nie wiedział, co
się dzieje ani kim byli dwaj mężczyźni. Dłoń młodszego Uchihy
zacisnęła się na szyj drugiego wampira. Itachi złapała za
nadgarstek brata próbując ją odciągnąć. Uścisk z chwili na
chwilę dawał o sobie boleśnie znać. Sasuke rzucił starszego
wampira pod drzwi.
-
Nigdy więcej masz go nie dotykać, bo inaczej nie będę tak łaskawy
i skrócę twój marny żywot, rozumiesz?!- Itachi od razu złapał
się za bolącą szyję.
-
O matko kochana! Porąbało cię?! Prawie mnie udusiłeś! JA TYLKO
ŻARTOWAŁEM!!!!!! Robisz awanturę o byle, co! Do tego grozisz mi
śmiercią, jak by ten szczeniak był by nie wiadomo kim. Oboje
dobrze wiemy, że po kilku nocach ci się znudzi. Więc nie bulwersuj
się z byle, czego. – Fukną obrażony. Wstał otrzepał ubranie i
wyszedł zły z komnaty brata. Młodszy Uchiha odprowadził swoją
jedyną rodzinę wzrokiem, następnie przeniósł swój wzrok na
blondyna. Naruto, gdy tylko wyczuł wzrok na sobie, jak na komendę
zeskoczył z łóżka i zaczął gnać w stronę otwartych drzwi. Gdy
już miał przekraczać próg pojawił się przed nim brunet, w
którego wpadł. Sasuke od razu złapał go.
-
A ty dokąd się wybierasz? – Blondyn wyszarpał się z jego
ramion i zrobił krok w tył. Poczuł pchnięciem i po chwili
wylądował na łóżku. Czarnowłosy zamkną drzwi z hukiem i zaczął
powoli podchodzić w stroną łóżka. Rozwiązał swój czarno
czerwony krawat i rzucił go za ziemię. Powoli zaczął rozpinać
swoją czarną jak hebel koszulę. – Tak bardzo chcesz się znaleźć
w łóżku mojego brata? – Materiał ześlizną się z jego
bladego, lecz dobrze wyrzeźbionego ciała.
-
Nie, ja chciałem, tylko wrócić do domu - Powiedział drżącym
głosem blondyn.
-
Już ci mówiłem, że tu jest twój dom. – Powiedział chłodnym
tonem.- A teraz czas na karę. - Blondyn słysząc ostatnie słowo
zeskoczył z łóżka i zamkną się w łazience. Uchiha wolnym
krokiem podszedł do drzwi z drwiącym uśmiechem. Pociągną
delikatnie za klamkę, lecz drzwi były zamknięte. - Sądzisz, że
nie wejdę? – Naruto usłyszał głos dochodzący za drzwi.
Przyległ plecami do chłodnych płytek. Rozglądał się z rozpaczą
z czymś, co mogło ogłuszyć jego oprawcę jednak nic takiego nie
było. Głośny huk zmusił go do spojrzenie w stronę drzwi, a
raczej tego, co z nich zostało. Wampir wszedł do pomieszczenia, w
którym znajdował się jego blondynek.
-
Podaj się nie masz już żadnej drogi ucieczki. - Zrobił krok w
stronę przerażonego chłopaka. W odpowiedzi na jego słowa poleciał
flakonik z olejkiem do kąpieli. Sasuke nawet nie musiał robić
uniku, bo chłopak i tak chybił. – Chyba musisz popracować nad
celem. – Zaczął do niego podchodzić z każdym krokiem w jego
stronę leciało więcej rzeczy. Złapał jeden z lecących
flakoników i staną w odległości pięciu centymetrów od chłopaka.
– Lawendą nie rzucaj. Uwielbiam ten zapach. – Złapał chłopaka
za nadgarstki i zanurzył kły w jego szyj upijając trochę
życiodajnego płynu. Chłopak krzykną jednak po chwili w jego ciele
rozlał się żar. Brunet przejechał językiem po dwóch rankach, z
których płynną życiodajny płyn. – Twoja krew smakuje
niesamowicie. – Oblizał się lubieżnie patrząc na blondyna.
Chłopaka mila dziwną minę nie wiedział, co się z nim dzieje, to
uczucie gorąca doprowadzało go do szaleństwa. Spojrzał na
wampira, który uśmiechał się.
-
Co mi zrobiłeś? – Dotkną swoje szyj gdzie znajdowało się dwie
już zaschnięte ranki.
-
To jest twoja kara skarbie. - Przyglądał mu się z rozbawieniem.
-
Jest mi gorąco. – Spojrzał na swoje spodenki, na których
dostrzegł wybrzuszenie. Od razu się zarumienił. Uchiha nie
zwracając więcej na niego uwagi poszedł do pokoju i usiadł
wygonie za krześle. Otworzył książkę i zaczął ją czytać.
Niebieskooki wybiegł za nim.
-
Co mi zrobiłeś?!- Odpowiedziała mu cisza. Chłopak podszedł do
niego i złapał go za rękę. – Ej mówię do ciebie!
-
Nie jestem głuchy. -Nie oderwał wzroku od książki.
-
Powiedz, co mi zrobiłeś. – Spojrzał na niego wyczekującą jego
erekcja coraz bardziej się powiększała, a on musiał stać w tym
stanie cały zażenowany.
-
To jest twoja kara już ci mówiłem. – Podniósł wzrok na
blondyna i od razu spojrzał na jego kroczę uśmiechając się
złośliwie.
-
Co ja ma teraz zrobić? – Zapytał cały czerwony.
-
A jak myślisz skarbeńku? – Przekrzywił rozbawiony głowę
obserwując blondyna, który patrzy na niego z dziwnym wyrazem
twarzy.
-
Chyba jesteś nie normalny?! Wywołałeś ten stan w moim ciele, to
teraz go masz odwołać! Jasne?- Naruto spojrzał na niego z
oburzeniem.
-
To tak nie działa kochanie. Jest tylko jeden sposób żeby się tego
pozbyć. – Wskazał palcem na jego spodenki, które zrobiły się
już za ciasne.
-
Jaki? – Spojrzał na niego uważnie.
-
Pamiętasz, co chciałeś zrobić z Nejim, który „wystawił cię
do wiatru”? – Blondyn przełkną głośno ślinę, pamięta i to
bardzo dobrze. Jednak Hyuga się nie zjawił potem się okazało, że
wyjechał z kraju.
-
Skąd ty to wiesz? – Brunet zamkną książkę i spojrzał na
blondyna.
-
Już ci mówiłem, że wiem wszystko o tobie, a ty dalej „skąd
wiesz” i „skąd wiesz” to już się staje meczące. –
Pociągną go za rękę tak, że chłopka wyładował na jego
kolanach. – Tylko wiesz jest jeden problem, nie jestem jeszcze
rozgrzany do większej zabawy. Będziesz musiał mi pomóc. –
Szepną mu do ucha i przejechał językiem po jego małżowinie.
Blondyn odskoczył od niego jak oparzony.
-
Nigdy w życiu! – Spojrzał wściekle na chłopaka, który po
prostu dobrze się bawił z jego „problemu”.
-
Widzisz tylko, że jak tego nie zrobisz to, to ci nie przejdzie. –
Uśmiechną się widząc minę blondyna.
-
A..le Ja jeszcze…. – Spuścił zażenowany wzrok.
-
Wiem i bardzo mnie to cieszy. – Blondyn słysząc to podniósł na
niego swój zakłopotany wzrok.
Witajcie moi milusińscy :) Pojawiłam się po dłuuuuuuugiej przerwie, ale nie na długo ponieważ następnym post ukaże się po 7 ^^" Ostatnio notka była króciutka więc teraz się poprawiłam, ale nie co do stylu wybaczcie. Co do notki nie będę się wypowiadać, bo tym razem Tenshi mnie zabije.
Jutro wyjeżdżam na święta i nie będę mieć internetu, więc życzę wam radosnych, szczęśliwych spędzonych w rodzinnym gronie świąt Bożego Narodzenia. Wypocznijcie przez ten okres, żeby po nowym roku mieć dużo powera :D No i oczywiście szczęśliwego Nowego Roku :*
Mnóstwo błędów, których nie chce mi się wymieniać, ale po za tym fabuła tego opowiadania jest cudowna. Taka inna niż czytałam, a czytałam sporo. Tylko bracia mi się strasznie mieszali, miałam wrażenie, że nie wiem o którym piszesz. Może tak chciałaś, a możliwe iż tak wyszło. Troszkę właśnie za dużo musiałam poprawiać, aby dojść do wniosku: o co tu chodzi? Mimo, tego trzymam kciuki, aby Wena nie poszła nagle "spać". Życzę powodzenia w dalszym tworzeniu tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Proszę, usuń weryfikację obrazkową...
Ja tam nie zwracam zbytnio uwagi na błędy, bo pewnie sama też je robię (jak większość xd) Cieszę się, że dodałaś rozdział akurat TEGO opowiadania. Jak już wcześniej wspomniałam, bardzo mnie ono zaintrygowało. Oczywiście, czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńNiebawem u mnie pojawi się trzeci rozdział, więc już teraz na niego serdecznie zapraszam.
Życzę weny i szybkiego powrotu z kolejną notką.
Pozdrawiam:)
Mogłabym zostawić takiego samego komentarza jak Frio, ale po co? Po prostu się pod niego podpiszę xD
OdpowiedzUsuńMoja droga, zawsze jak czytam twoje notki, to mam niesamowicie ogromniastego banana na pysku xD Nie wiem dlaczego, więc nawet nie pytaj ^^' Ale powiem ci jedno - ja też chcę taką karę, jaką dostał Naruto!
Szkoda, że na kolejną nocię trzeba będzie długo czekać, no nic :)
W ramach świąt życzę ci duuużych pokładów weny!
Sorki za tak zamulający komentarz, ale od rana jestem na bani, przez "Przybieżeli do Betlejem", które leci od 5 godzin z pokoju obok ^^'
Donia, ty mi nawet nie przypominaj o kolędach, mam do przerobienia 10 z lekcji gry =.=
OdpowiedzUsuńAle na temat; Gdzieś ty cholero była?! Że też musiałam czekać tyle na taką akcję! Skandal! xD I wg czemu nie napisałaś co dalej? Ja chcę ciąg dalszy! Ze szczegółami ;>
No i w sumie Frio ma rację, bo musiałam przeczytać początek dwa razy, bo za pierwszym to było jedno wielkie WTF xD Ale to co jest pod koniec muszę zwieńczyć to stwierdzeniem OMG xD W pozytywnym tego znaczeniu ^^
Buziaki wesołych i czekam na więcej :*
Donia , Ty to lubisz sie pod cudze komentarze podpisywać . A tak swoją drogą , Tenshi Cię zabije Cuksiku ? Nieee , Tenshi Cię kocha <3 Wiesz jak mnie uszczęśliwić . Opowiadanko rewelacja. Nie zwracam uwagi na błędy , gdy jestem tak bardzo pochłonięta fabułą , choć szczerze powiem , że w książce którą ostatnio czytałam znalazłam aż 4 ... Ale wracając do wątku . Jak Sasek chce wywalić Itasia , to on może przyjść do mnie nie obrażę się ;D Znowu zaskarbiłaś sobie moje względy i możesz być z siebie bardzo dumna ^^
OdpowiedzUsuńCudnie zapowiadające się opowiadanie.
OdpowiedzUsuńNarucio jest taki słodki i niewinny, zastanawiam się co takiego miał zamiar zrobić dla Hyug'y. Ciekawe czy niewinny Naruto się skusi na propozycje Sasuke.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, Sasuke to wielki dupek czemu tak nie miło traktuje Naruto...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka